Same pyszności, czyli postanowienie na 2023 rok

Same pyszności to jeden z moich projektów fotograficznych, który od pewnego czasu możecie śledzić na stronie głównej – TU. Powstał on bardzo spontanicznie. Nie planowałam rozwijać fotografii kulinarnej. Ale nie ukrywam też, że bardzo lubię robić tego typu zdjęcia więc cieszę się nawet, że nadarzyła się taka fajna okazja. A projekt ten powstał nie bez powodu. Najprawdopodobniej stanie się on częścią czegoś większego. Czegoś co w przyszłości będzie nie tylko pamiątką, ale może i od czasu do czasu do czegoś się przyda.

Podsumowanie roku 2022

Co roku pod koniec grudnia staram się objąć myślami minione miesiące i zastanowić jaki ten rok dla mnie był. I choć w pierwszej chwili wydaje mi się, że słabo się starałam. Że przecież mogłam mocniej, bardziej, więcej… to już po chwili wracam na ziemię i dostrzegam to, czego w pierwszej chwili nie widziałam. Bo każdy rok zawsze jest inny i każdy wnosi do mojego fotograficznego życia coś innego. Rok 2022 był dla mnie bardzo łaskawy. Działo się tak wiele, że aż trudno uwierzyć, że minęło raptem 12 miesięcy…

Wesołych Świąt!

Dziś będzie krótko, bo o czym tu pisać, gdy myśli każdego z nas są już skierowane jedynie w kierunku pięknie udekorowanego drzewka i karpia w lodówce. Wpadłam więc jedynie, żeby się z tobą przywitać i podzielić wirtualnym opłatkiem. I oczywiście złożyć życzenia z serducha płynące.

Gwiazdkowe prezenty pełne wspomnień dla każdego

Tak wiem, dopiero początek listopada, a ja już myślę o prezentach gwiazdkowych. Ale tak naprawdę myślę o nich już nawet wcześniej. Bo kupowanie ich stopniowo, bez presji czasu jest znacznie przyjemniejsze. A i portfel mniej odczuje takie zakupy. Poza tym, jeśli planujesz jakieś prezenty spersonalizowane lub wykonane właśnie dla tej szczególnej osoby …

Co by było, gdybym myślała o sobie tyle co o zdjęciach?

Dziś właśnie doszłam do wniosku, że gdyby moją głowę zaprzątały myśli na swój temat tak często co o moim hobby, z pewnością wszystko wyglądałoby inaczej. Dlaczego? Bo o foto myślę praktycznie bez przerwy i wierzcie mi, że to się dzieje samoistnie. Nie muszę się zmuszać do analizy pewnych rzeczy, do patrzenia na świat pod takim a nie innym kątem… Będąc na spacerze, oglądając film, robiąc zakupy (szczególnie odzieżowe), gotując czy ogólnie wykonując wszystkie te czynności co każda kobieta, mama, gospodyni domowa czy ogólnie człowiek. Gdyby zatem zastąpić fotografię swoją własna osobą, co by się wtedy stało? Masz ochotę sprawdzić?

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku – LAO TSE

Odkąd pamiętam, zawsze odczuwałam silną potrzebę pisania. Wylewania własnych myśli na klawiaturę lub papier. Choć jakby się tak zastanowić, zdecydowanie częściej jednak na papier, bo należę do tego pokolenia, które nie rusza się z domu bez notesu i długopisu. Teraz ponoć służą do tego smartfony, bo prościej, szybciej i zawsze pod ręką. Ja tego nie czuję. Wolę kartkę i długopis. W ostateczności klawiaturę komputera, choć w tym przypadku – brakuje jednak chemii między nami. Ale pisać lubię. Zawsze, wszędzie i o wszystkim. Tak po prostu, dla siebie. A z tego pisania dla siebie, zawsze powstawało też coś dla innych.