W reportażu ślubnym nikogo nie dziwią zdjęcia z przygotowań. Fotograf jest zawsze wcześniej zapraszany do domu panny młodej i rejestruje na fotografiach wszystko co się dzieje. Jak świadkowa pomaga młodej zakładać suknie, mama poprawia welon a świadek panu młodemu zapina muchę pod brodą. Fotograf ma za zadanie sfotografować strój i dodatki młodych. Pokazuje na zdjęciach wszystko to, co dzieje się zanim wszyscy razem ruszą do kościoła.
Ale fotografowanie przygotowania do Chrztu Świętego maluszka nie jest już takie popularne. A szkoda, bo uważam, że takie fotografie także mają ogromne znaczenie. W ciągu tych 30 czy 40 minut można ująć na zdjęciach mnóstwo pięknych chwil, emocji i drobiazgów, które z czasem pewnie znikną z naszej pamięci.
Zdjęcia detali, ale po co?
Uwielbiam fotografować różnego rodzaju detale. Oczywiście te najpiękniejsze to maleńkie dłonie maluszka czy jego stópki. Ale nie tylko części ciała dziecka są piękne. Lubię fotografować
- ubranko, które mama na pewno z ogromnym zaangażowaniem kompletowała, by jej dziecko wyglądało tego dnia wyjątkowo,
- buciki, często założone tylko ten jeden jedyny raz,
- dodatki typu wianuszek na głowę, muszka pod brodę chłopca itp.,
- gromnicę i szatkę do chrztu, przyniesione przez rodziców chrzestnych,
- pierwsze prezenty i pamiątkowe drobiazgi, które przynieśli pierwsi goście itp..
Niektórzy pytają po co to robię? A ja odpowiadam krótko – na pamiątkę. Minęły już te czasy, w których zdjęcia wykonywaliśmy za pomocą aparatów analogowych i musieliśmy liczyć się z ogromnymi kosztami związanymi z kupnem kliszy, a później wywołaniem tych zdjęć u fotografa. Teraz taka fotografia wliczona jest w ogół kosztów zdjęć z tego dnia. A wiemy przecież jak ulotna jest nasza pamięć. Za jakiś czas pamiętać będziemy, że garniturek maluszka był niebieski. Ale czy zapamiętamy, że muszka miała delikatny wzorek w kropeczki? A na bucikach córeczki były kokardki i maleńkie cyrkonie?
Każda mama przywiązuje ogromną wagę do tego, jak w dniu chrztu będzie wyglądać jej dziecko. I choć teraz takie zdjęcia wydają się mało ciekawe i ważne, bo wszystko jeszcze mamy w głowie, za jakiś czas – będą wspaniałą pamiątką przypominającą nam o szczegółach, które czas zatarł w naszej pamięci.
Co to znaczy nie odpowiednie mieszkanie?
Drugim najczęstszym argumentem na nie jaki słyszę, gdy proponuję zdjęcia z przygotowań to – moje mieszkanie jest nieodpowiednie, by robić w nim zdjęcia. Nie odpowiednie, czyli w Twoim mniemaniu:
- brzydkie,
- za małe,
- przed remontem,
- w trakcie remontu,
- zabałaganione,
- za ciasne, gdy wszyscy już przyjadą…
- itp.
A ja Ci powiem, że nie ma za małych mieszkań do zdjęć. Są tylko nieodpowiednio dobrane obiektywy. Nie ma brzydkich mieszkań – każdy ma swój własny styl i klimat. Nie każdy mieszka jak Anna i Robert Lewandowscy. Nie każde m4 wygląda jak z katalogu IKEA czy z profilu blogerki na Insta. Nie idę do Ciebie, by zaglądać ci do wszystkich kątów, fotografować ściany i podłogi.
Dla mnie najważniejsza jesteś Ty, Twoje dziecko i Twoi najbliżsi. Chce zapisać na zdjęciach waszą relację i emocje towarzyszące tym wyjątkowym chwilom. Wierz mi, że często wychodząc nie pamiętam nawet czy na podłodze był dywan czy tylko panele. Nie mam pojęcia jakie były dodatki na ścianach i czy w ogóle jakieś były. Zawsze jestem tak bardzo skupiona na tym, co najważniejsze, że nie rozglądam się. Nie mam na to czasu.
Jesteście przed remontem – super! Pokażesz swojemu dziecku za jakiś czas jak mieszkaliście tuż przed jego chrztem. W trakcie? Nie ma sprawy – wygospodaruj choć odrobinkę miejsca bym mogła sfotografować te wszystkie drobiazgi, o których pisałam wcześniej. Nie potrzebuje wiele. A sam fakt, że wokół panuje istny cyrk, wcale mi nie przeszkadza. Też miewam remont w domu i wiem, jak to wygląda. A dla Was to także będzie kolejny element fajnych wspomnień.
Przed wyjściem panuje taki straszny chaos, wszędzie jest bałagan, bo tu wisi tego strój, a tam tamtego. Buty dopiero wyjęte z pudełek, gdzieś tam leży na szybko rzucona pielucha albo nie złożony kocyk… Wiesz, ja też to przerabiałam. Nawet dwa razy. I powiem ci, że to normalne. Ale przecież nie mieszkasz w muzeum. A podczas takich przygotowań chaos to norma. Jeśli zależy ci na zdjęciach w idealnych warunkach, gdzie będzie nieskazitelnie czysto – wygospodaruj jedno pomieszczenie, w którym zrobimy wszystkie zdjęcia.
Może to być Twoja sypialnia lub pokoik maluszka. Jeśli chcesz mieć zdjęcia naturalne – wcale się tym nie przejmuj! I tak będę się starała robić tak zdjęcia by nie ujmować na fotografiach niepotrzebnych przedmiotów. A nawet jeśli się trafią – co z tego? I tak nikt na to nie zwróci uwagi. Najważniejszy bowiem będzie bohater zdjęcia, a nie butelka z niedopitym mlekiem na stoliku nocnym.
Powiem krótko – argumenty wypisane wyżej są wyssane z palca. I jak dla mnie, nie mają żadnego znaczenia. Jeśli więc masz ochotę na takie zdjęcia przed kościołem – niech wymyślone problemy nie stoją ci na przeszkodzie. Damy radę w każdych warunkach!
Co fotografuje podczas tych przygotowania do Chrztu Świętego poza detalami?
Was. Czyli ciebie i twoich bliskich. Zawsze gdy umawiam się na takie spotkanie liczę na to, że pozostali członkowie rodziny będą już gotowi do wyjścia. Wtedy mogę skupić się na tym co najważniejsze. Fotografowanie detali zajmuje mi dosłownie chwilkę. Później lubię fotografować to co dzieje się dookoła. Waszą bliskość i emocje towarzyszące całemu wydarzeniu. Wasze przytulasy i buziaki. Lubię fotografować ubieranie maluszka, gdy mama jeszcze w ostatniej chwili całuje gołe stópki bobasa lub łaskocze go w boczki. Tata zazwyczaj jest jako asystent w roli
- przynieś,
- potrzymaj,
- podaj,
- widziałeś może?
- przytrzymaj tutaj,
- zapnij,
- itp.
Ale to nie zmienia faktu, że również pełni bardzo ważną rolę. Ileż łatwiej jest przygotować wszystko z takim pomocnikiem, który potrzyma choć na chwilkę bobasa, dopnie mu guziczek na karku lub wsunie bucik na pulchną nóżkę. Jestem pewna, że każda mama jest tego samego zdania.
Zdjęcia z przygotowań zajmują najmniej czasu z całego reportażu z chrztu świętego. A często zawierają w sobie więcej emocji niż podczas wszystkich innych zdjęć z tego dnia. To właśnie teraz jesteście jeszcze w bardzo okrojonym składzie. Żadna ciocia, wujek czy kuzyn nie patrzą na to co robisz. Twój maluszek jest jeszcze w miarę spokojny i wypoczęty. Możesz pobyć z nim tak jak lubisz. I choć trwa to dosłownie chwilkę – warto.