Co roku pod koniec grudnia staram się objąć myślami minione miesiące i zastanowić jaki ten rok dla mnie był. I choć w pierwszej chwili wydaje mi się, że słabo się starałam. Że przecież mogłam mocniej, bardziej, więcej… to już po chwili wracam na ziemię i dostrzegam to, czego w pierwszej chwili nie widziałam. Bo każdy rok zawsze jest inny i każdy wnosi do mojego fotograficznego życia coś innego. Rok 2022 był dla mnie bardzo łaskawy. Działo się tak wiele, że aż trudno uwierzyć, że minęło raptem 12 miesięcy…

To był piękny rok…

Inny niż wszystkie dotychczasowe. Bardzo dla mnie łaskawy. Pozwalał mi realizować swoje marzenia w moim własnym tempie. Bez zadyszki albo niedosytu, że to za mało. Umożliwił mi robienie rzeczy, których do tej pory nie miałam odwagi robić. Spełniał marzenia, obfitował w ciekawe spotkania… Tak… to był dobry rok.

Ciężko jest mi się z nim rozstać. Mam wrażenie, że mimo tak wielu przykrych wydarzeń jakie miały miejsce i wciąż mają gdzieś tam na świecie – ja żyję w jakiejś takiej bańce, która chroni mnie przed tym co najgorsze. Wiem, że może przyjść moment, że ona pęknie. Że i nas dopadnie to co nieuniknione. Ale póki co cieszę się chwilą. I pragnę by trwała jak najdłużej.

Teraz wypadałoby zrobić jakieś podsumowanie. Pochwalić się tym co osiągnęłam, wymienić wszystkie sukcesy. Ale chyba daruje sobie szczegóły. Napisze tylko, że dla mnie był to

  • rok spełniania marzeń – bo choć nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, udało mi się ich spełnić naprawdę dużo. Począwszy od tych fotograficznych, poprzez rodzinne aż po te najbardziej skryte i osobiste. Wiadomo, że w miarę jedzenia apetyt rośnie i lista wciąż jest długa. Ale co to byłoby za życie, gdyby człowiek nie miał marzeń za którymi podąża?
  • rok cudownych spotkań – nigdy nie byłam duszą towarzystwa, więc nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo mi tego brakowało. Rozmów o wszystkim i o niczym, uśmiechów, uścisków i tego całego rozgardiaszu, który się tworzy w takich sytuacjach. Wydawało mi się, że moja rodzinka jest w stanie zastąpić mi wszystko. Uwielbiam spędzać czas z bliskimi. Ale czasem takie wyrwanie się do ludzi jest bardzo potrzebne. Musze to częściej praktykować.
  • rok podróży – sezon wycieczkowy otworzyliśmy w tym roku wyjątkowo wcześnie i bardzo późno zamknęliśmy. Dzięki czemu udało nam się zwiedzić ładny kawał Polski. Od morza po góry. Uwielbiam…
  • rok zrealizowanych planów – bo w moim przypadku postanowienia noworoczne to nie czcze gadanie ani wymysły na pierwszy tydzień roku. To mocne postanowienie zmienienia czegoś w swoim życiu lub zrealizowania dawno odkładanego planu. Nie wszystko się udało, ale bilans zdecydowanie jest na plus. Na kolejny rok mam już kolejne plany. Oby znów się udało.
  • rok wychodzenia ze swojej strefy komfortu – z pewnością tego się nie spodziewałam, ale naprawdę tak było. W ciągu tych dwunastu miesięcy życie nie raz mnie zaskoczyło, ale zamiast podkulać ogon jak zawsze – postanowiłam stawić mu czoła. Nie było to łatwe. Nigdy nie byłam ani asertywna, ani odważna, ani już tym bardziej pewna siebie. Ale pracuję nad tym. A takie wydarzenia to trochę jak sprawdzian. Oceniam siebie na mocną trójkę z plusem i pracuję dalej.
  • rok działania we własnym tempie i w swoim własnym stylu – chyba pierwszy raz tak naprawdę na luzie podeszłam do tego co tu i teraz. Zazwyczaj myślę o tym czego oczekują ode mnie inni, co według nich powinnam zrobić. Bardzo często spełniając oczekiwania wszystkich dookoła robię wiele rzeczy wbrew sobie. W tym roku po raz pierwszy zrozumiałam, że nie tędy droga, Że czas zadbać o siebie, nie oglądać się na innych, nie działać wbrew sobie. Wsłuchać się w swoje potrzeby i iść przed siebie z podniesiona głową, nawet jeśli świat uzna mnie za wariata.

To był rok, w którym wiele rzeczy sobie uświadomiłam i wiele przemyślałam. Rok w którym zwolniłam i doszłam do wniosku, że właśnie teraz jestem tu gdzie być powinnam. I wiem, że tak właśnie miało być.

Chciałabym, żeby ten nadchodzący rok nie zmieniał zbyt wiele:

  • żebym wciąż czuła się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie,
  • żeby to co robię sprawiało przyjemność nie tylko innym, ale i mnie także,
  • żebym nie dała ponieść się fali i nie uznawała, że skoro wszyscy czegoś pragną to i ja powinnam,
  • żebym umiała zachować zdrowy rozsądek w każdej sytuacji,
  • żebym umiała docenić nie tylko wszystkich dookoła, ale także samą siebie.

I tobie także życzę tego wszystkiego…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *