Gdy umawiam się na reportaż z Chrztu Świętego, zawsze czuję takie delikatne podekscytowanie. Uwielbiam tego rodzaju zdjęcia i nigdy nie ukrywam, że każdy telefon dotyczący takiego reportażu sprawia mi radość. Znów będę miała okazję towarzyszyć jakiemuś maluszkowi i jego rodzince w tym ważnym momencie życia. A dzięki moim fotografiom, wszystkie ważne i mniej ważne momenty z całego dnia, zostaną z nimi już na zawsze!
Ale jak dokładnie wygląda taki reportaż w moim wykonaniu?
To naprawdę nic skomplikowanego. Zawsze na początku zadaję kilka standardowych pytań, dzięki którym jestem w stanie zaplanować moją pracę. Pytam
- jak ma na imię maluszek,
- w jakim wieku będzie podczas chrztu,
- kiedy dokładnie odbywa się Chrzest Święty
- w jakim kościele,
- gdzie planowany jest poczęstunek i na ile osób.
Wiem, że niektóre z tych danych mogą jeszcze ulec zmianie i nie przeszkadza mi to. Ale mimo wszystko dzięki tym kilku informacjom jestem w stanie już jakoś się przygotować.
Potem zawsze informuję Cię, że taki reportaż w moim wykonaniu trwa maksymalnie 5h. Ustalamy zatem jak i o której się spotykamy. I jak mniej więcej przebiegać będzie cały dzień. Ja jestem zwolenniczką pełnego reportażu, gdy spotykamy się w Twoim domu i mogę sfotografować także ostatnie przygotowania do wyjścia na mszę. Wiem jednak, że nie każdy życzy sobie takie zdjęcia, więc nie naciskam. Możemy przecież spotkać się przed kościołem i tam rozpocząć reportaż. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby stworzyć Tobie i twojej rodzince taką pamiątkę, o jakiej marzycie. Dlatego sama decydujesz, jak przebiegać będzie moja praca.
A dlaczego akurat 5h?
Kiedyś wydawało mi się, że to za krótko. Przecież goście dłużej zostają na przyjęciu. Jak w ciągu tych kilku godzin zmieścić wszystko o czym marzysz? Za mało czasu! Ale nic bardziej mylnego. Od dawna już wykonuję tego rodzaju zdjęcia i wierz mi, że te 5 godzin w zupełności wystarcza na wszystko.
Jeśli chcesz zdjęcia w domu, spotykamy się godzinkę przed mszą, potem ceremonia w kościele trwa około jednej godzinki, dodatkowe pół godziny na przemieszczenie się z kościoła do restauracji i ogarnięcie wszystkiego. I zostaje nam jeszcze 2,5 godzinki na poczęstunku. Czyli ciepły posiłek na powitanie, trochę luźnych ujęć podczas biesiadowania, może coś pozowanego do ramki, zdjęcie grupowe i na „deser” tort. W ciągu tych 5 godzin cały czas pracuję i wierz mi, mam dość materiału, by stworzyć dla Was piękną pamiątkę.
Ale może po kolei – zdjęcia w domu.
Wcześniej wszystko ustalamy, zatem gdy przychodzę, od razu przechodzimy do konkretów:
- kilka zdjęć detali czyli strój maluszka,
- kilka zdjęć gdy dziecko jest jeszcze w domowym stroju – jakieś przytulasy i pieszczoty,
- reportaż z ubierania maluszka do wyjścia,
- zdjęcie z mamusią, z tatusiem, czasem z babcią czy chrzestnymi.
I to by było na tyle. Nie spędzam u ciebie całego dnia. Nie robimy zdjęć pozowanych ani nie rejestruje na zdjęciach jak ty i twój mąż szykujecie się do wyjścia. Wy musicie być już przygotowani. Tego dnia gwiazdą jest Twoje dziecko i to na nim skupiam całą swoją uwagę.
Potem jedziemy na mszę.
Staram się tam być kilka minut wcześniej by sfotografować jak razem idziecie do kościoła. Robię kilka zdjęć przed kościołem i jeśli się uda – także w zakrystii.  Wiem jak zachować się w kościele. Jak się poruszać, by nie przeszkadzać podczas mszy. Na kursie liturgicznym, który skończyłam kilka lat temu omówiliśmy każdy szczegół wykonywania takiego reportażu, więc wiem co robię i staram się to robić jak najlepiej. Oczywiście nie wykluczam żadnych niespodzianek. Życie lubi nas zaskakiwać. Ale też staram się je przewidzieć i się do nich przygotować. Daję z siebie wszystko.
Reportaż z Chrztu Świętego to stres nie tylko dla Ciebie i Twojej rodziny.
Ja także bardzo się denerwuje przed każdym takim zleceniem. Wiem, jak istotne jest uchwycenie na zdjęciach wszystkich „ważnych” momentów podczas mszy świętej. Jak dotąd udawało mi się to. Ale czy zawsze tak będzie? Czasem niefortunnie ktoś akurat przejdzie mi przed obiektywem, kościelny zasłoni rękawem najważniejszy moment lub ksiądz stanie w innym miejscu niż przewidziałam i moje pole widzenia nagle mocno się zmieni. Trudno jest mi także przewidzieć to jak Ty sama będziesz się zachowywać. Jak maluszek zareaguje na taki dzień pełen wrażeń.
Właśnie taki jest reportaż. Nieprzewidywalny, zaskakujący, spontaniczny. Tutaj niczego wcześniej nie da się zaplanować, wyreżyserować. Po prostu trzeba działać szybko. Ale to też ogromna zaleta takiego rodzaju zdjęć. Są prawdziwe, naturalne i pełne emocji. To właśnie takie fotografie zawsze wspomina się najczulej. Nie te pozowane, wyuczone i wyreżyserowane. Tylko te naturalne i czasem niedoskonałe. Te, które pokazują prawdziwy obraz tych wydarzeń.
Czas na poczęstunek
Po mszy najczęściej wszyscy marzą tylko o tym, by udać się do restauracji. Nie mam nic przeciwko szybkim rodzinnym fotografiom na tle ołtarza czy przed kościołem jeśli pogoda dopisuje (czytaj. słońce nie jest zbyt mocne). Ale też nie ma potrzeby, by za wszelką cenę takie zdjęcia robić. Jeszcze będzie na to czas. Teraz najważniejsze, żebyście Wy i Wasze dziecko poczuli się komfortowo. Jedziemy więc do restauracji. I tam czas nagle zwalnia. Wszyscy odprężeni i pełni entuzjazmu składają maluszkowi życzenia, opowiadają wrażenia z ceremonii. Wtedy dopiero znika całe napięcie. Jest rodzinnie i miło. A ja? Działam dalej.
Fotografuję:
- to co dzieje się dookoła, wszystkie wydarzenia i wyjątkowe momenty,
- wszystkich gości, staram się nikogo nie pominąć,
- emocje – buziaki i uściski, czułe gesty, uśmiechy, zachwyty…
- relacje, rozmowy…
- otoczenie – szeroki kadr ujmujący wszystkich razem, kilka detali obrazujących jak wyglądało przyjęcie itp.
Podczas przyjęcia staram się fotografować wszystko to co istotne. Ujmować na zdjęciach te najważniejsze momenty, gdy babcia z dumą patrzy na wnuka, albo ciocia czule przytula maluszka. Uwielbiam także fotografować najmniejszych gości na imprezie, bo to oni już na kolejnym rodzinnym spotkaniu będą wyglądać już zupełnie inaczej. Są też takie rzeczy, których fotografować nie zamierzam. Na przykład:
- nie robię zdjęć osobom dorosłym podczas jedzenia,
- nie fotografuję pań i panów wychodzących zapalić,
- nie robię zdjęć mało przyjemnym sytuacjom, gdy coś pójdzie nie po Twojej myśli,
- staram się unikać zdjęć toastów z mocnym trunkiem w tle
Nigdy nikogo nie namawiam na zdjęcia typowo pozowane. Raczej staram się łapać takie momenty podczas reportażu. Jednak jeśli życzysz sobie tego rodzaju fotografie – nie mam nic przeciwko. Szukam wtedy ładnego miejsca, w którym w spokoju możemy zrobić pamiątkowe zdjęcia z dziadkami czy rodzicami chrzestnymi. Najlepiej gdy w otoczeniu restauracji znajdzie się jakieś miłe, zacienione miejsce. Plener ma swój niepowtarzalny urok i nawet najładniejsza ściana w najpiękniejszej restauracji nam tego nie zastąpi. Nie zawsze jednak udaje się tak jakbyśmy sobie tego życzyli, więc… staram się wycisnąć to co najlepsze z warunków jakie panują dookoła.
Zachęcam natomiast rodziców, żeby wygospodarowali sobie choć kilka minut na zwykłe przytulasy z maleństwem. Tutaj także fajnie jest znaleźć jakiś odosobniony kącik, w którym Ty i tata maluszka pobędziecie troszkę sami z dzieckiem. Dla tej naszej małej gwiazdy będzie to moment, w którym na chwilkę odetchnie od tego całego zgiełku. A ja z przyjemnością wykonam kilka zdjęć, na których pokażę Waszą bliskość. To co w rodzinie jest najważniejsze.
Na koniec główny punkt programu, czyli tort.
Każdy lubi mieć go na zdjęciu więc jeśli wszystko wcześniej ustalimy – spokojnie uda nam się ten poczęstunek zmieścić w czasie mojej pracy. Zatem bez kłopotu zrobię Wam zdjęcia z tortem, przy torcie, obok tortu i samego tortu  Będzie ze świeczką i bez. W całości i krojony. Co tylko sobie wymarzycie. Jestem otwarta na propozycje!
Tak wygląda mój reportaż z Chrztu Świętego
A przynajmniej tak to wygląda zazwyczaj. Jak wspominałam wcześniej, to nie są twarde ramy, których nie da się zmodyfikować. Możemy zrezygnować ze zdjęć przed mszą. I spotkać się od razu przed kościołem. Wydaje Ci się, że dla Was 5h będzie za mało i chciałabyś żebym została dłużej? Nie ma kłopotu! Dogadamy się. A może nie chcesz zdjęć z przyjęcia, tylko ten czas wolisz przeznaczyć na sesję w plenerze dla siebie i najbliższych? To też da się zrobić. Więcej zdjęć w tym temacie znajdziesz w moim portfolio.
Z ogromną przyjemnością wykonam takie zdjęcia o jakich marzysz. Zobacz moja ofertę. Dostosuje mój dzień pracy do Twoich oczekiwań. Musisz tylko wcześniej mi powiedzieć czego pragniesz. Na jakich zdjęciach Ci zależy i wszystko ustalimy. Nie musimy tego planować podczas pierwszej rozmowy telefonicznej. Masz czas, żeby wszystko sobie przemyśleć i poukładać. Szczegóły możemy ustalić kilka dni przed uroczystością. Ja i tak tego dnia nie planuję nic innego. Dla mnie najważniejsze jest to, żebyś była zadowolona z efektu mojej pracy. Żeby zdjęcia, które później Ci wręczę były cudowną pamiątka na całe życie.

Może to też Cię zainteresuje?

Back to Top